Tło
Nic przeciwko szkole
23-08-2023

Publiczna placówka edukacyjna w Polsce wyciągnęła konsekwencje wobec ucznia, który skorzystał z prawa do uzyskania informacji publicznej dotyczącej jej funkcjonowania!

Na portalu Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska pojawił się artykuł o uczniu szkoły średniej, który zwrócił się do swojej dyrekcji z wnioskiem o udostępnienie informacji, oraz poniósł za to konsekwencje. Dane ucznia oraz placówki zostały zanonimizowane przez autorów oryginalnego wpisu.

Uczeń zwrócił się do dyrekcji swojej szkoły z wnioskiem dotyczącym zawartości regulaminu Samorządu Uczniowskiego, czyli organu mającego w teorii działać na rzecz ucznia. W odpowiedzi na złożony wniosek dyrekcja szkoły podjęła działania mające na celu identyfikację wnioskodawcy, a w konsekwencji zdyskredytowała osobę ucznia, wzywając jego opiekunów prawnych oraz przymusowo kierując go do pedagoga. Ponadto dyrekcja przedstawiła uczniowi fałszywą interpretację obowiązujących przepisów, żądając podpisu rodzica pod złożonym wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej.

Pomimo zachodzącej światowej ekspansji technologicznej, dziedziny życia społecznego kontrolowane w dużym stopniu przez państwo nie zamierzają akceptować dobrowolnych przemian społecznych. Funkcjonariusze państwowej edukacji, pełni obaw o swoją korzystną pozycję, sięgają po bezpardonowe metody zwalczania wszelkich występujących w ich zasięgu zagrożeń, jawnie łamiąc obowiązujące prawo oraz wpływając na godność oraz autonomię ucznia. Podejmując aktywność przeciwko swojemu uczniowi, szkoła wskazuje mu miejsce w szeregu, prześladując go za jego indywidualność.

Traktowanie ucznia w sposób instrumentalny nie jest jednak niczym nowym dla państwowego systemu edukacji. Można nawet powiedzieć, że uprzedmiotowienie ucznia stanowi jego podstawowy element. Szkolnictwo publiczne nieodzownie wiąże się z przymusem oraz demonstracją urojonej wyższości państwa ponad potrzebami oraz aktywnościami jednostki. Edukacja publiczna sprzyja kształtowaniu uległości wobec systemu publicznego – z korzyścią dla jego kluczowych beneficjentów. Jakiekolwiek odstępstwa od tej nienaturalnej uległości są zatem stanowczo tłumione już w zarodku.

Do tak poważnych nadużyć wobec jednostek wykazujących korzystne postawy obywatelskie dochodzi nie tylko na obszarze edukacji publicznej. Tego typu toksyczne zachowania to również domena relacji pomiędzy przedsiębiorcą a prawnie sankcjonowanym regulatorem rynku. Pomimo domniemanej ochrony prawnej, przedsiębiorca – w zależności od zaistniałej relacji – może stać się ofiarą, a jego swoboda działalności może zostać radykalnie ograniczona. Organy publiczne świadomie więc wykorzystują swoją dominującą pozycję do ochrony własnych korzyści.

A jakie Wy znacie przykłady nadużywania władzy przez organy publiczne? Gdzie jeszcze dochodzi do wykraczania podmiotów publicznych poza granice ich kompetencji?